wtorek, 25 lipca 2017

"Sekrety urody Koreanek" Charlotte Cho

Dziś kilka słów o bardzo popularnym elementarzu pielęgnacji. Choć największym zainteresowaniem cieszył się już jakiś czas temu to nadal jest bardzo chętnie czytanym poradnikiem. 





Autorka jest Koreanką wychowaną w Kalifornii. Po osiągnięciu pełnoletniości postanawia wrócić w rodzinne strony. Szybko dochodzi do wniosku, że to była bardzo dobra decyzja. W Seulu czuje się jak w domu i czytając „Sekrety urody Koreanek” można poczuć się jakby właśnie po tym domu oprowadzała swoich czytelników. W książce zawarła wiele cennych wskazówek dla osób wybierających się w tamte strony. Mnie przede wszystkim zainteresował „tajemny koreański rytuał pielęgnacyjny”. Poniżej wymieniłam sześć rzeczy na które zaczęłam zwracać szczególną uwagę po przeczytaniu książki (a które wcześniej były dla mnie mało istotne):

1.Dwuetapowe oczyszczanie
Olejek myjący odkryłam już kilka lat temu i do tej pory w codziennym demakijażu ograniczałam się tylko do niego. Po przeczytaniu poradnika zaczęłam stosować dodatkowo produkt na bazie wody. Muszę przyznać, że już widzę pierwsze efekty.


2. Złuszczanie
Nie przepadam za peelingami i do tej pory nie zdawałam sobie sprawy jak istotne jest złuszczanie naskórka. Szczególnie do gustu przypadł mi peeling enzymatyczny, który działa bardzo delikatnie, a efekty zauważyłam już po pierwszym użyciu. Cera jest promienna, wygładzona, a makijaż na niej wygląda dużo lepiej.

3. Tonik po każdym kontakcie skóry z wodą
Poza usunięciem resztek makijażu ma przede wszystkim przywrócić odpowiednie pH skóry twarzy i przygotować ją do wchłonięcia substancji nawilżających.



4. Emulsja z filtrem przeciwsłonecznym
Emulsja nie jest przeznaczona tylko dla plażowiczów ale powinna być nakładana kilkukrotnie w ciągu dnia na twarz.


5. Krem BB lub CC
Często stosuję krem BB zamiast podkładu, do tego korektor i wszystkie niedoskonałości są ukryte ;) Daje bardzo naturalny, delikatny efekt więc świetnie sprawdza się przede wszystkim w cieplejsze dni.


6. Nie tylko kosmetyki…
Nieprzespana noc, stres, zmęczenie, nieodpowiednia dieta, alkohol i papierosy- to wszystko wpływa źle na zdrowie, a co za tym idzie również na wygląd cery. Niestety nie ma się co łudzić… Dopóki nie wyeliminuje lub zminimalizuje się pewnych czynników to i najdroższe kosmetyki nie pomogą.
 
Koreanki słyną z pięknych cer. Okazuje się, że do perfekcji dążą każdego dnia i to od najmłodszych lat. Charlotte Cho zwraca uwagę na to, że najważniejsze jest poznać potrzeby własnej skóry oraz kosmetyki, które jej odpowiadają.



Książka napisana jest prostym, zrozumiałym językiem. Czyta się ją szybko, a czas dodatkowo umilają obrazki wewnątrz poradnika. Choć jest coś, co mnie osobiście w niej irytowało- po prawie każdym rozdziale lista ulubionych produktów autorki. Ale to jest taki szczegół;) Pewnie inaczej bym do tego podeszła gdyby te produkty były bez problemu dostępne w Polsce. 






Znasz książkę Charlotte Cho?
Co o niej sądzisz?:)




Będzie mi bardzo miło jeśli polubisz mnie na Facebooku i/lub zaobserwujesz na Instagramie.






4 komentarze:

  1. Palić nie palę, alkoholu też tyle co na lekarstwo, ale walczę z bezsennością :) Bardzo ciekawi mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w tej książce nie odkryłam niczego cudownego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam – faktycznie poszło bardzo szybko, a u mnie to nie jest standard, bo jak czytam książki, to automatycznie (bezwiednie) robię im korektę (zboczenie zawodowe ;)) i przez to tempo lektury bardzo zwalnia...

    Nie dowiedziałam się w sumie niczego nowego, ale miło było podsumować i uporządkować to, co wiem. No i też trochę bardziej się przykładam do niektórych punktów programu, a wcześniej – mimo że wiedziałam – często miałam to i owo w d**ie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna i lekka książka. Kupiłam ją podczas pobytu nad morzem :) Dowiedziałam się paru ciekawostek.

    OdpowiedzUsuń